sobota, 10 października 2009

karuzela zdarzeń

Chciałam mądrze się wypowiedzieć nt wydarzeń na scenie politycznej, ale nie nadążam. Trzy dni temu była afera hazardowa, dwa dni temu dołączono pokojowego Nobla, a dzień później aferę stoczniową. Uff.
Na dodatek właśnie okazało się, że mam długi, o których nie miałam pojęcia. Dziś rano pomaszerowałam przedłużyć umowę z TV kablowo-internetową, odczekałam 40 minut w kolejce, po czym pani aksamitnym głosem powiedziała, że półtora roku temu nie zapłaciłam za 3 m-ce za kablówkę. Nie eksplodowałam tylko dlatego, że byłam zaspana. Zapytałam czemu nie upomnieli się wcześniej, a pani powiedziała, że to za mało żeby nasyłać windykatorów , a poza tym jak wpłacam teraz należność to ten dług na chwilę się zeruje. Idiotyzm. Oczyma wyobraźni widziałam jak rzucam na biurko plik dowodów wpłat, a ta sama pani, ze skruszoną miną daje mi do podpisania umowę. W domu przeszukałam historię mojego konta i ...........hm , rzeczywiście nie zapłaciłam. Od razu przypomniała mi się złowroga czytanka z angielskiego "Debt collectors" . Brr. Na dodatek w tv zapowiadają śnieg !
Dla rozjaśnienia wszystkich mrocznych i zagadkowych zjawisk, kolczyki z kolorowego jarmarku:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz