wtorek, 13 października 2009

happy end

Wspólnie z św. Antonim znaleźliśmy moje prawo jazdy. Było w miejscu najbardziej oczywistym, w którym zniknęło już wiele rzeczy. W czarnej, zakurzonej dziurze, trójkącie bermudzkim mojego mieszkania, czyli za szafką w przedpokoju. Przy okazji poszukiwań w różnych miejscach znalazłam 5 długopisów i 20 groszy. Prawem serii znalazły się też moje sąsiadki.
Z wdzięczności świętemu prezentuję koraliki w kolorze świątobliwym, w ogóle i szczególe:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz