wtorek, 27 stycznia 2009

BOSSsssss

Mądrzy ludzie mówią "szanuj szefa swego możesz mieć gorszego" i ja właśnie mam, całkiem złego. Jedyne, co trzyma mnie w zdrowiu psychicznym to fakt, że jak jest całkiem beznadziejnie to potem może być już tylko lepiej.
Znów mam motywację do pracy nad swoim duchem. Postaram się nie pluć do służbowej kawy (nie swojej). I mam nadzieję, że wygramy z Norwegami.





Kolczyki są a propos rozwoju duchowego, a nie piłki ręcznej.

Wszystkim nie-szefom i szefom dedytuję:

piątek, 23 stycznia 2009

Second life

Każdy z nas może rozpocząć nowe życie, zwłaszcza wirtualnie. Ja nie korzystam (chociaż kibicuję), ale postanowiłam dać drugie życie kolorym, szklanym kulkom. Jak to bywa z nowym życiem, zawsze na początku wydaje się lepsze. Uważam więc, że kulki w nowej odsłonie wyglądają dużo lepiej (poprzednia wersja błąka się gdzieś w zeszłorocznych wpisach).



wtorek, 20 stycznia 2009

Szczęście zezowate

... prześladuje mnie odkąd pamiętam. Znowu zostałam (tu następuje potok słów niecenzuralnych) w pracy. Nie wiem czy jestem pierdołą , czy na taką wyglądam. Postanowiłam powrócić do koncepcji rozwoju duchowego. Z pokorą i niedowierzaniem przyjmuję, co los przynosi i zastanawiam się, czy wie co robi. Nie, nie, tak całkiem nie zamierzam się poddawać.
Renata Przemyk - Protest Dance

Phi, a i tak żadna dziewczyna w pracy nie ma tylu kolczków żeby codziennie paradować w innych, a ja tak.


sobota, 17 stycznia 2009

Trudna sztuka

Jak to zwykle bywa przy zagłębianiu się w jakąś dziedzinę, po jakimś czasie okazuje się, że ma ona różne odnogi i konteksty. Popadłszy w majsterkowanie, postanowiłam znaleźć galerię godną moich artefaktów. I tu pierwsze rozczarowanie: galerie, na które postawiłam, nie uznały mojej twórczości za odstającą od normy. I niech żałują. Przecież "nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba". Mnie sie podoba.
Wreszcie pojawiło się światełko w tunelu, prace uznano za ciekawe, ale fotki - beznadzieja. Dziś cały ranek walczyłam z aparatem. Niestety działania paraliżuje brak normalnego słońca. Oto pierwsze próby:


before:


after:

I jeszcze - żeby pozostawić miłe wspomnienia - Alfons Mucha "Poezja "


wtorek, 13 stycznia 2009

Widzę ciemność

Mój zegar biologiczny jest niewątpliwie zegarem słoneczym i działa wg zasady: jest ciemno - trzeba spać. I pora dnia nie ma tu większego znaczenia. Dziś pokonałam własną słabość, zamiast rytualnej drzemki-podczas-Klanu, rozłożyłam warsztacik i machnęłam 5 par kolczyków. Niestety nie wiem kiedy będę mogła się nimi pochwalić. Z powodu ciemności aparat też zasypia.
To może dziś starocie na niebiesko...



... i hipisowsko


niedziela, 11 stycznia 2009

Orkiestra


Pewnie, że Orkiestra.
Światełko poleciało, a ja jak co roku nie mogę wyjść z podziwu, że to ciągle działa, że przez tyle lat ciągle wierzę Owsiakowi i bez wahania dorzucam swoich parę groszy.
Niespecjalnie wypadamy w międzynarodowych porównaniach, ale z WOŚP-u trzeba być dumnym. Oby nikt tego nie popsuł.


czwartek, 8 stycznia 2009

Coraz lepiej

Wczoraj w bloku natknęłam się na ogłoszenie, że klatka schodowa będzie remontowana i mieszkańcy mogą zgłaszać sugestie odnośnie koloru (!). Aleśmy (mieszkańcy) czasów dożyli. WSPANIAŁYCH. W moim prywantym rankingu ta inicjatywa wysunęła się na czołowe miejsce, bijąc na głowę (czy raczej na pompon) dyrektywę poprzedniego kierownictwa spółdzielni, która nakazywała spółdzielczym majstrom naprawiajacym usterki w mieszkaniach, przychodzenie w kapciach.
Żeby nie komplikować sytuacji, ja kolorystycznych sugestii zgłaszać nie będę, bo zawsze -mimo dobrych chęci -okazuje
się, że jestem opozycją.

niedziela, 4 stycznia 2009

Prognozy

Są fantastyczne. Wysłuchałam i przestudiowałam różne horoskopy i wygląda na to, że ten rok będzie pasmem sukcesów, zwłaszcza zawodowych. Uśmiechnięta od ucha do ucha siedzę i czekam.
Z finansami może być gorzej, bo wraz z wybiciem północy zamiast usiąść gołą, za przeproszeniem, pupą na banknocie o wysokim nominale, ja przeżywała
m rozterki , czy wybrać do tych działań bon podarunkowy czy kartę bankomatową? Banknoty wydałam, no a chcąc być krezusem, na bilonie siadać nie wypada. Z tego wszystkiego usiadłam na krześle.