wtorek, 17 marca 2009

Z górnej półki

Moim zdaniem snobizm "górnej półki" już dawno stracił na znaczeniu, a nawet się przewartościowiał. Odkryłam to empirycznie, przy okazji kupowania kapci. Otóż w dużym sklepie z półkami pod sufit, znalazłam model marzeń, wyeksponowany na 3 półce od góry, pudełko z moim rozmiarem było oczywiście 2 pudełka nad ekspozycją. Stanąwszy na paznokciach u stóp i drapiąc paznokciami u rąk, udało mi się zdobyć to upatrzone. Wrrr, w środku była wersja fuksjowo - czarna a ja chciałam szaro-błękitną. Musiałam powtórzyć operację gimnastyczną. Oczywiście będąc w potrzebie nie znalazłam w pobliżu ani drabinki, ani upierdliwej obsługi, która rzuca się z pomocną dłonią wtedy, kiedy nie trzeba.
I już nie wiem czy "górna półka" ma być azylem dla przedmiotów, które nie chcą być sprzedane, czy dla tych co urośli 2 metry i więcej. Tylko oni raczej nie noszą rozmiaru 36.
No to na drugą nóżkę:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz