czwartek, 12 lutego 2009

Sweet Valentine

Uwaga!!! Nadciąga święto sprzedawców rzeczy dziwnych, których nigdy by nie sprzedali gdyby nie ten fatastyczny dzień, kiedy wystarczy dokleić czerwone serduszko i wszystko idzie jak woda. Aż mnie mdli od tych słodkości. W kalendarzu mam dwa upiorne niby-święta, do których nie jestem w stanie się przekonać: walentynki i haloween, pewnie dlatego, że socjalizowałam się w peerelu. Z rozrzewnieniem i nostalgią wspomninam Dzień Kobiet.
Poza tym od kilku dni nie zastanawiam się, czy ktoś się zlituje i uraczy mnie waletynką, ale tym KOGO wytypować na prezydenta miasta? A kandydaci ? Większość ta sama co zwykle przy tego typu okazjach oraz osobnik, który wygląda jakby chciał przegryźć mi tętnicę gdybym na niego nie zagłosowała.

Na pociechę zielone kolczyki jako symbol nadziei na cokolwiek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz