Moje związki z Warszawą są żadne, ale z szacunkiem i wzruszeniem odniosłam się do rocznicy Powstania. Nie obchodzą mnie analizy historyków i polityków, co do słuszności i opłacalności wydarzenia. To smutne, że przerażająco młodzi ludzie dla idei i wolności poszli jak w dym.
A dziś zupełnie inni idealiści też walczą do końca. Nie wiem czy z powodu ambicji czy oszołomstwa, ale dziwię się, że z tyłu nie sterczą im nogi stołków najwyraźniej przyrośniętych do tyłków. Mam nadzieję, że nie będę musiała tego wytrzymywać przez 63 dni.
Na zakończenie kolczyki w kolorach walki (?):
i piosenka o ambicjach:
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz