Jakiś czas byłam (drugi raz w życiu) na balecie. No, prawie balecie, bo artystki były w wieku 5-7 lat. Wszystkie wyglądały zabójczo - jak śnieżynki. Rodzinna artystka była oczywiście najładniejsze, nawet jak ziewała podczas wykonywania rounde-cośtam.
Dziewczynki-śnieżynki, za oknem coraz zimniej, to biżuteria w konwencji śnieżno - mroźnej:
A zdjęcie z występu - prawie jak Degas ( z powodu ciemności).
środa, 17 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teżbyłem kiedys na balecie.... nie dziw się proszę, że dziwczynka ziewała, :)
OdpowiedzUsuń