piątek, 6 listopada 2009

nie tylko walonki

Kupiłam worek przędzy i podstawowe oprzyrządowanie i zaczęłam praktykować filcowanie. Pierwszego wieczora udziubałam 10 kulek i kwiatka. Parę razy dziargnęłam się w palce, ale kto by się przejmował kiedy inni robią TAKIE rzeczy!
Nigdy bym nie przypuszczała, że filc daje nieograniczone możliwości. No, a dodatkowo technika "na sucho" pomaga rozładować emocje.Podejrzewam też, że przy filcowaniu igłami narodziło się woo doo (lub odwrotnie). Póki, co, skupiam się wyłącznie na dziubaniu.I proszę, pierwsze filcowe kroki:





Z kwiatka chyba będzie broszka.

1 komentarz:

  1. Jestem pierwsza w kolejce po kota. Może być z broszką. m.sz.

    OdpowiedzUsuń