sobota, 14 listopada 2009

domino day

Wczoraj było krok od katastrofy i żałoby narodowej w Holandii, jedna z zawodniczek dostała spazmów, ale w ostatnim momencie sytuację uratował nasz rodak, który nie tyko ustawił klocki, to jeszcze wyglądał zabójczo w stroju spawacza. Ostatecznie rekordowo klocki padły, chociaż od początku szło jak po grudzie. Ale kto to widział żeby takie przedsięwzięcie organizować w piątek 13-go !?
Impreza trochę dziwaczna, ale wciągajaca.O oglądałam drugi raz i tak jak w zeszłym roku komentator i operator(rzy) byli do kitu.
Aby zapomnieć o kanciastych emocjach - filcowe krągłości:





1 komentarz: